piątek, 4 sierpnia 2017

spotkałem brzęczące łańcuchy ciszy, spotkałem je samotnie na ścieżce
krawędzie dnia zakląłem w pośpiechu, a kajdany  suną za mną 
niemocne moje myśli urosły balonami pewności , a te bezgłośne okowy.... kradną spokój
zmąciłem się bezkresem nocy, zakuty w ciemność księżyca
wyszedłem na ścieżkę spotkania, nie wiem kogo
obłapiłem mimochodem szosę życia, bezdomnym szlakiem podążę  w dyby nocy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz