Każdego dnia układam słowa w samotności, tworzę z nich pejzaże szczęścia i obfitości. Fatamorgana znaczeń, ułuda, która tylko wprowadza zamęt w pustce mojego życia.
Szepty Ciszy oplatają mnie kajdanami wyobcowania, choć tłum osób wokoło.
Chłód nocy zajrzał w moją duszę i zabrał radość istnienia. Gdzieś tam w stronę światła podążyć, może znajdę ukojenie i spokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz