Idziemy razem, a oni prowadzą mnie pod ręce. Samotnie a jednak razem. rozglądam się lecz ich nie widzę. Każdy z nich jest jednak ze mną od dawna.
Prowadzą mnie pod prąd, łagodnie kierując w największy nurt Istnienia.
Każdy z nich ma imię, bracia nierozłączni. Każdy z nich ma imię wyklinane przez cywilizacje i pokolenia. Obaj trwają przez wieki.
Idziemy razem. Za prawą rękę trzyma mnie Obłęd, za lewą Szaleństwo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz