piątek, 3 maja 2013

Stanąłem dziś nad brzegiem wspomnień i oparłem kojący dotyk poranka o anatemę mej pamięci.
Umysł mój jest kapłanem w służbie ciszy i tylko cierpki smak kawy trzyma mnie tutaj.
Nie pojawiłem się na tym świecie na własne życzenie, tylko na życzenie tych, którzy za mnie zadecydowali, że mam tu cierpieć.
Jedna rzecz trzyma mnie tu, ten cierpki posmak w ustach.
Nie będę też stróżem ognia w domu moim, bo tam gdzie mieszkam jest nora zwykła a barłóg mój zastępuje mi krzesło i stół.
Przyszłość jest zwykłym frazesem, odrzucanym przez ślady inteligencji i rozsądku.
Nie ma tu miejsca aby żyć zgodnie z biblijnym tak-tak nie-nie, nie ma tu już miejsca dla mnie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz